PoradnikSpławik

Zestaw spławikowy na lina

reklama

Łowienie linów to swojego rodzaju wędkarski survival. Bardzo często dobre miejscówki są ukryte w trzcinowiskach, a do najlepszych łowisk trzeba dochodzić poprzez krzaki brodząc w wodzie. Nie raz musimy stać w spodniobutach do pasa w wodzie i w bezruchu oczekiwać na branie.

Liny – gdzie ich szukać?

Liny, a szczególnie te największe uwielbiają wodne zarośla. Niezliczone ilości grążeli, moczarka, rogatki a pośród nich wydobywające się bąble to niemal pewna wizytówka podwodnych “prosiaczków”. Buszują pomiędzy nimi żerując na ślimakach oraz innych żyjątkach zamieszkujących na roślinności lub w mule. Wydobywające się z wody bąble to uwalniane z dna gazy, które są oznaką kopiących w dnie linów.

Linowe miejscówki przygotowuje kilka dni wcześniej lekko przycinając wodną roślinność, przygotowuje sobie miejsce na swobodne operowanie kijem i podebranie ryby. Najlepszy do tego jest zwykły ogrodniczy sekator lub nożyce ogrodowe. Staram się po cichu docinać przeszkadzające gałęzie i grabiami przeczesać lekko przybrzeżną roślinność tworząc korytarz do przeprowadzenia ryby do podbieraka.

W wodzie staram się znaleźć gruntomierzem kawałek twardego dna, żeby tam móc stworzyć swoisty stół dla linów. Muliste dno jest o tyle problematyczne, kiedy jest bardzo miękkie. Toną w nim nasze przynęty i są dużo mniej atrakcyjne dla poszukujących je ryb .

Oczywiście można pomóc matce naturze i wydywanować sobie łowisko lekką gliną “de somme” robiąc warstwę na miękkim mule pod podanie przynęt. Niestety przy łowieniu dużych ostrożnych ryb nie bardzo się to sprawdza i znalezienie twardszego dna jest kluczem do rozgryzienia łowiska.

Zestaw spławikowy na lina

Przynęty na lina

Przy łowieniu linów stosuje głównie dwie podstawowe przynęty – czerwone robaki i kukurydzę. Według mnie to najlepsze linowe przynęty. Pojedyncze kukurydze na tle ciemnego dna są niebywale atrakcyjne dla poszukujących je linów. Jej słodki aromat jest bardzo kuszący i nie syci ryb. Czerwone robaki podobnie do kukurydzy mają specyficzny aromat, który wabi ryby, szczególnie gdy zanęcimy pociętymi kawałkami, których aromat przejmie glina w której podamy je w łowisko.

Lin jest bardzo silną i waleczną rybą, po zacięciu niemal natychmiast wchodzi w roślinność. Możemy go wyciągnąć z krzaczorów cierpliwie holując w górę i używając dość forsownego sprzętu.

Zestaw spławikowy na lina

Do powyższych wytycznych musimy dostosować nasze zestawy …

Po pierwsze wędzisko: Na pewno najprzyjemniejszym sposobem łowienia jest tyczka, możliwość dokładnego wysondowania dna jest bezcenna, a możliwość kontroli ryby podczas holu jest ogromna.

Zestaw spławikowy na lina

Korzystając z hybrydowego amortyzatora w przedziale 2,0 – 2,4 mm będziemy w stanie walczyć z najmocniejszymi wojownikami w ich naturalnym środowisku. Jedynie podczas stosowania długiego kija jesteśmy w stanie wyciągnąć rybę z traw w kierunku na wodę. I wymęczyć rybę na wodzie przygotować ją do bezpiecznego przeprowadzenia przygotowanym korytarzem do podbieraka. Całość tego wygląda dosłownie odwrotnie jak łowienie ryb podpływając łodką do łowiska od strony wody i odholowując ryby od grążeli.

Podobne właściwości ma pusta guma w przedziale 2,2-2,6 mm. Jest na tyle miękka, żeby wytrzymał nasz przypon, a zarazem na tyle mocna żeby forsownie holować w zielsku.

Wędzisko którego używam to mocny 9 metrowy Margin Pole z typowym topem “fight” wyposażonym w boczny slot. Zastosowanie topu do kubka umożliwia nam bezszelestne wręcz donęcanie samymi przynętami co przy selekcjonowaniu dużych ryb jest kluczowe.

Możemy co jakiś czas podawać niewielkie porcje przynęt i tym samym dawać rybom “zajęcie” bez płoszenia ich z łowiska.

Spławik wybieram spośród mocnych karpiowych Drennanów wyposażonych w wyporne plastikowe antenki. Konstrukcja musi być odporna na wszelkie urazy które są niemal pewne podczas holu w roślinności. Dobrze jest, jeżeli żyłka główna przechodzi przez środek korpusu. Znacznie wzmacnia to odporność spławika i ogranicza przeciążnia żyłki.

Tak samo musimy zastosować mocne grube igielity zapobiegające się przesuwaniu spławika po żyłce.

Obciążenie na zestawie montuje dwupunktowo. Główne w postaci kilku śrucin zaciśniętych co milimetr od siebie. Wielkość obciążnków dobieram tak, aby utworzyły łańcuszek z 7-8 śrutów. Poniżej nich zaciskam sygnalizacyjny ołów który równy jest wyporności połowy anteny. Czyli po prostu – wyważamy spławik obciążeniem głównym na zero (powierzchnia wody jest w styku anteny z korpusem). Sygnalizator dociska pół anteny pod wodę. Plastikowa antena jest na tyle wyporna, że utrzyma się na powierzchni wody pomimo zakotwiczonego o dno zestawu.

Spławik ustawiam tak, żeby śrucina sygnalizacyjna była 1-2 cm nad dnem, a cały 30 cm przypon leżał na dnie. Lin często bawi się przynętą i w tym wypadku lepiej, żeby była stabilna i nie podskakiwała szarpana spławikiem podczas fali. Lin gdy chwyci przynętę i uniesie ją do góry, automatycznie unosi śrucinę, a tym samym wynurzy się antena w naszym spławiku.

Gramatura spławików w przedziale 0,5 – 1 g będzie wystarczająca dla większości łowisk.

Żyłka główna powinna być dość sztywna i bardzo odporna na uszkodzenia mechaniczne. Używam Matchpro Team Elite 0,16-0,18 mm – spełnia moje wszystkie oczekiwania. Na przypon tradycyjnie stosuje Team M1 Matchpro w przedziale 0,13-0,17 mm w zależności od warunków panujących w łowisku.

Zestaw spławikowy na lina

Haczyki – tutaj dostosowuje się do przynęt. Ostatnio polubiłem nowe serie drennana – Alcolyte Gripper oraz Carp Pellet. Te pierwsze stosuje do czerwonych robaków, ze względu na mikro zadzior, a bezzadziorowe carp pellety używam do kukurydzy. Rozmiary 10-14 bedą najbardziej skuteczne.

Do łowienia na bata lub odległościówke używam delikatnych przelotowych spławików typu  Peacock w przedziale 1,5 – 3 g.

Spławiki przelotowe na bacie to w Polsce rzadko spotykana rzecz, na świecie popularna “frangielka” jest często używana. Pozwala zatopić żyłkę podczas fali i precyzyjnie utrzymywać zestaw w łowisku. Zestaw zbudowany na 0,20 mm z przyponem 0,15 mm to idealne rozwiązanie. Przy bacie unikam amortyzatorów i wolę stosować mocne puste szczytówki zamiast węglowych wklejanek. Umożliwiają większą kontrolę podczas holu.

Przy odległościówce klasyczne zestawy matchowe na spławikach typu “patyczek”.

Łowienie na bata lub matcha pozwala nam na jedno nęcenie wstępne i musimy dobrać ilość przynęt i stopień ich sklejenia do rybostanu łowiska oraz struktury dna. Nie możemy łowić na małe przynęty, gdyż w linowych łowiskach występuje sporo drobnicy, która potrafi nam uprzykrzyć łowienie bez przerwy atakując nasze przynęty i skutecznie je obgryzać czyszcząc haczyk.

Podsumowanie

Hol lina to niezwykle emocjonująca sprawa, a łowienie w trawach dodaje element niepewności. Każda zacięta ryba to dopiero część sukcesu, bo hol w takich warunkach nie zawsze zakończy się sukcesem. Trzeba być bardzo mocno skoncentrowanym w każdej sekundzie i mocno przewidywać zachowanie ryby, żeby móc zakończyć walkę fotografią z pięknym linem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *