PoradnikSpinning

Przynęty na wiosenne szczupaki

reklama

Wielu z nas z utęsknieniem wyczekuje weekendu majowego, bowiem ostatniego kwietnia mija okres ochronny szczupaka, który jest najpopularniejszym drapieżnikiem polskich wód. Sobie i Wam życzę, by sytuacja z COVID-19 nie pokrzyżowała nam planów i byśmy spokojnie pierwszego maja, bez żadnych ograniczeń mogli oddać się swojej pasji . Z relacji umieszczanych w sieci da się zaobserwować, iż znaczna część z nas przestrzega zakazów wprowadzonych przez władze Państwa, jest jednak spora grupa ludzi wędkujących i chwalących się swoimi sukcesami w sieci. W mojej opinii przestrzeganie zasad, to indywidualna sprawa każdego Obywatela. Ja należę do grupy wędkarzy przestrzegających obostrzeń, wiec z wielką nadzieją czekam na poprawę sytuacji i zniesienie zakazów. Z utęsknieniem wyczekuje wypadu nad wodę, chwili ciszy i spokoju, momentu kiedy będę sam na sam z naturą. Wyczekuję emocji spotkania z pierwszymi szczupakami tego sezonu, twardymi holem, delikatnym ich traktowaniem i oczywiście momentu zwracania wolności. Dla tych chwil warto czekać.

Miejsca

Mamy kwiecień, więc dni i noce robią się coraz cieplejsze, co ma też swoje odzwierciedlenie w temperaturze wody. Wraz z jej wzrostem pod wodą zaczyna rozkwitać życie. Roślinność rozrasta się i rozkwita, a ryby mają coraz większe apetyty. Szczupaki wypływają w cieplejsze partie wody w poszukiwaniu pokarmu i schronienia. Zębatych na początku sezonu należy więc szukać w zatokach, okolicach wysp, wlotach rzek czy miejscach porośniętych wodną roślinnością. W tych rejonach powinien gromadzić się „białoryb”, a wiadomo, że jak będzie pokarm, to za nim przywędruje drapieżnik. Ja uwielbiam wiosenno-letnie szczupaki łowić na dżerki. Odpowiedni dobór przynęty pozwoli nam łowić na wodzie 4-5 metrów, a także obławiać pas pomiędzy podwodną roślinnością, a lustrem wody.

Przynęty

Do metody dżerkowania możemy użyć każdego wabika, ponieważ to nic innego jak prezentowanie przynęty poprzez szarpnięcia. Wyobrażamy sobie zachowanie chorej rybki i właśnie poprzez regularne, bądź mniej regularne, szarpnięcia, prezentujemy naszą przynętę. Ja osobiście najczęściej używam woblerów bezsterowych, gum oraz much.

Aby nadać odpowiednią pracę naszej przynęcie metodą dżerkowania, musimy intensywnie pracować szczytówką wędziska. Kołowrotek służy nam tylko do zwijania zapasu plecionki oraz kontroli napięcia naszej linki. Jak już wędkarstwo zdążyło nas nauczyć, nie ma jednego złotego środka na skuteczne łowienie i często sytuacja zmusza nas do zmian przynęt oraz metod ich prowadzenia. Tempo i częstotliwość szarpnięć naszego dżerka musimy dostosować do panujących w danym dniu warunków atmosferycznych, jak i upodobań ryb. W ciepłe dni szczupaki lubią przynęty szybko i agresywnie prowadzone, w zimne zaś naszą przynętę możemy prowadzić głębiej i wolniej. Szarpiemy szczytówką tak, by nasza przynęta przemieszczała się 2-4 metry i zatrzymujemy na ją 2-5 sekund. Zależnie od zastosowanej przynęty, podczas zatrzymania, nasz model zaczyna tonąć delikatnie lusterkując, bądź wypływać ku powierzchni. Podczas takich zatrzymań zachowujmy szczególne skupienie, to właśnie wtedy następuje bardzo duża ilość brań.

Sprzęt

Sprzęt jaki należy dobrać do tej metody łowienia, zależy do indywidualnych preferencji. Jest wielu zwolenników używania wędzisk castingowych, wyposażonych w kołowrotek typu multipikator. Każdy z nas ma swoje preferencje, każdemu pasuje inny sprzęt.

Moim patykiem, z którym rozpocząłem przygodę łowienia szczupaków i służy mi do dziś, to Dragon Milenium Fatso Jerk 1,95, cw. 25-60 gr. Do mojego łowienia to optymalny kij , który ma odpowiedni zapas mocy. Na koncie ma wiele wspaniałych ryb. Sprawdził się zarówno podczas dżerkowania, jak i trollingowania dżerkami, czy innymi woblerami. Niezawodnym dla mnie kołowrotkiem do łowienia dużymi przynętami jest Shimano Stradic 4000FA, z nawiniętą plecionką Stren Sonic o średnicy 0,25mm. Bardzo ważnym elementem jest przypon stalowy, który tworzę sam. Linka, jaką stosuje to Greys Prowla 49 Strand Wire, o wytrzymałości 30lb, rurki zaciskowe Drennan Slim Crimbs od 40-60 lb. Zestaw uzupełniają agrafki morskie firmy Dragon. Poniżej postaram się przedstawić kilka moich ulubionych przynęt szczupakowych na wiosenne dni.

Killery

Salmo Slider, tej przynęty nie trzeba przedstawiać, to klasyk który najprawdopodobniej jest w pudełku każdego łowcy szczupaków. Ta przynęta przyniosła wędkarzom wiele rekordowych ryb. Pływający slider to doskonała amunicja do obławiania powierzchni miedzy pasem roślin a lustrem wody. Dziesięciocentymetrowy pływający wobler waży 36 gram.

Pirania od Mel Handmade Lures. Stugramowa broń długości szesnastu centymetrów. Jest to tonąca przynęta o dość agresywnej akcji, a dodatkowym atutem jest wyraziste lusterkowanie podczas opadania, gdzie bardzo często możemy spodziewać się brań. Jest to moja ulubiona przynęta do obławiania głębszych partii wody. Duży kaliber na konkretne mamuśki. Mój ulubiony kolory to fire tiger.

A może mucha ?

Abu Garcia Hairy Killer, jest asem wyciąganym z rękawa podczas, gdy woblery nie są wystarczająco skuteczne. Ta przynęta niejednokrotnie ratowała mi wyjazd. Jest to dwudziestojedno gramowa mucha. Wolno tonąca akcja daje nam możliwość prowadzić przynętę bardzo leniwie, wręcz w miejscu poszarpywać nad roślinnością wodna i kusić najbardziej wymagające szczupaki. Moim ulubionym kolorem jest biały korpus z czerwonym ogonem. Jak widać na zdjęciu poniżej – ma już wiele mniej sierści niż pozostałe 🙂

Hybrida J2. Jest to ważący pięćdziesiąt pięć gramów wobler o długości dwunastu centymetrów. Tonąca przynęta, którą możemy obławiać wodę nawet do trzech metrów. Mało znana w Polsce, a jest to niemiecka firma produkująca bardzo dobre przynęty. Ta armata dostarczyła mi wiele wspaniałych ryb, nie mogło zabraknąć jej w tym zestawieniu.

Nie można nie napisać o przynętach gumowych. Każdy z nas wędkarzy nie raz przekonał się o skuteczności przynęt miękich. Lubię po nie sięgać, a że wyznaję zasadę, że by łowić grubo, trzeba łowić grubo, używam gum powyżej dwudziestu centymetrów. Uzbrajam je bez dodatkowego obciążenia, w system przez siebie wykonany, podpatrzony sieci. Powolne ściąganie takiej gumy i zamiatanie przez nią kopytem potrafi zainteresować grubą „mamuśkę” 🙂

Kwestia idealnej przynęt na daną wodę to bardzo złożony temat, wymagający wielu wypraw oraz dokładnego poznania wody i zwyczajów ryb. Każdy z nas ma swoje przynęty, w które wierzy. Kiedyś słyszałem teorię o magicznej mocy wiary w przynętę. Wiara ta powoduje, że przynęty spędzają w wodzie więcej czasu niż inne, co daje większe prawdopodobieństwo kontaktu z ryba. Przykłady wabików które podałem, to przynęty, które dały mi dużo radości i w które wierzę. Jak jest w Waszych przypadkach, jakie jest Wasze zdanie na temat tak zwanych „pewniaków”. Czy istnieje przynęta doskonała ?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *