PoradnikSpinning

Najlepsze woblery boleniowe

reklama

Polscy wędkarze są jednymi z najlepszych w Europie jeśli chodzi o łowienie bolenia, dlatego rynek przynęt i sprzętu przeznaczonego do połowu tej ryby jest szeroki i bogaty. Przez lata wędkarze spinningowi testowali mnóstwo przynęt w celu znalezienie Złotego Graala – boleń przez wiele lat miał łatkę ryby „nie do złowienia”, co na szczęście zostało przełamane, między innymi dzięki woblerom boleniowym, o których jest ten artykuł.

Łowienie boleni

Nie ukrywam, że w moim przypadku łowienie rap nie było miłością od pierwszego wejrzenia. Wielu znajomych wędkarzy namawiało mnie na bolenia, ale zawsze na pierwszym miejscu były okonie, więc wolałem skupić się na pasiakach. Wszystko zmieniło się po pierwszej dużej rybie, którą złowiłem jako przyłów podczas okoniowania. Boleń to silna, agresywna i dość pospolicie występują ryba, co wpływa na popularność łowienia rap w Polsce. Łowienie boleni bardzo uzależnia. Dla wielu wędkarzy może być to okazja do spotkania się po raz pierwszy z tak silną i agresywną rybą, po braniu której adrenalina jest pompowana do żył pełną mocą. Nie znam wędkarzy, którzy po złowieniu pierwszego bolenia stwierdzili że to nudne zajęcie i lepiej wrócić do dłubania okoni – boleniowanie weźmie was w całości, bez jeńców.

Najlepsze woblery boleniowe

Woblery boleniowe

Liczba typów, modeli, kolorów i kształtów woblerów boleniowych jest porażająca. Oferta dedykowanych przynęt boleniowych to bardzo ciekawa część rynku i praktycznie każdy wędkarz dopasuje coś pod swoje możliwości i ograniczenia.

Bardzo duża oferta woblerów boleniowych pochodzi od twórców indywidualnych i to właśnie ci twórcy rozwinęli rynek wabików boleniowych w Polsce. Na początku lat osiemdziesiątych, krajowi wędkarze tworzyli pierwsze przynęty na rapy, które kształtem i pracą trochę przypominają dzisiejsze woblery typu „pencil bait”, czyli popularne ołówki. Kształt wybrany był w taki sposób, żeby przynęta była maksymalnie lotna i pozwalała na sięganie do miejscówek, gdzie ciężko dorzucić innym wabikiem. Polskie ołówki z lat osiemdziesiątych miały proste, dwukolorowe malowanie (najczęściej biały korpus i czarne oczy). Drugim typem przynęt boleniowych z dawnych lat były woblery z dużym sterem i korpusem nafaszerowanym ołowiem. Pozwalało to sięgać głęboko w rzekę i jednocześnie zachować odpowiednia pracę woblera. Oczywiście pomysły polskich boleniarzy były często brutalnie weryfikowane nad wodą, dlatego twórcy przynęt próbowali coraz to nowszych konstrukcji. Po pewnym czasie można było zauważyć wspólną cechę większości boleniowych woblerów – ich korpusy przypominały podstawowy pokarm bolenia czyli ukleję, a waga i kształt pozwalały na dalekie rzuty.

Obecnie można spotkać kilka rodzajów woblerów boleniowych, które w najprostszy można podzielić na sterowe i bezsterowe. Mają one cechy, które są wspólne dla dobrych woblerów boleniowych:

  • Relatywnie duża waga
  • Odporność na powiewy wiatru, stabilizacja przynęty w locie
  • Drobna praca
  • Lotność

Najlepsze woblery boleniowe

Mam wrażenie graniczące z pewnością, że gdybym podał listę swoich ulubionych woblerów boleniowych, to większość nie zadziałałaby nigdzie poza moją domową wodą, albo dawałaby zupełnie przeciętne wyniki. Wiąże się to ze specyfiką lokalnych wód i preferencji boleni, które są inne w różnych rejonach kraju. Lista poniżej to przekrój przynęt, które są uniwersalnych zestawem woblerów boleniowych.

Nygus – Kornel Słaby

Wobler Kornela Słabego to dobra propozycja na ciepłe miesiące, kiedy blisko powierzchni kręci się sporo drobnej ryby i ukleji. Nygus to stosunkowo ciężki wobler, którego zarówno kształt jak i kolorystyka przypomina ukleję, na której bolenie żerują bardzo często. Wobler prowadzę szybko blisko powierzchni wody, czasem pauzując zwijanie i pozwalając przynęcie delikatnie opadać na naprężonej lince.

Ukleja – Kornel Słaby

Ukleja to mały, realistycznie odwzorowany, pięciocentymetrowy wobler który w moim pudle ma zawsze pewne miejsce. Ukleja doskonale sprawdza się kiedy bolenie żerują na powierzchni. Jedyny minus to waga woblera, która powoduje że niewygodnie łowi się nim z wysokiego brzegu. Niska waga nie sprzyja też dalekim rzutom.

Thrill – Salmo

Thrill to wobler, o którym napisano już wszystko. Zadowalająca lotność i łowność to cechy dzięki którym od dnia wprowadzenia do oferty Salmo jest jednym z popularniejszych wabików boleniowych. Najczęściej używam Thrilla w malowaniu z czarnym lub niebieskim grzbietem.

Poper Fishchaser

Chociaż poper od Fishchasera nie ma budowy typowego boleniowego powierzchniowca, jest świetnym wabikiem na rapy. Poper ten ma bardzo stabilną pracę przy szybkim prowadzeniu i nadaje się do łowienia na delikatnej fali. Popery to przynęty, które powodują największa liczbę nietrafionych brań – taka ich natura. Wcięte branie powierzchniowe rekompensuje spadki z nadwyżką, więc warto próbować.

Fantom, Fanatic, Faworyt – Hunter

Woblery Hunter to dla mnie pierwszy i naturalny wybór nad wodą gdzie grasują bolenie. Lotność, łowność, sprawdzona kolorystyka, dobra cena – nie wiem czy można oczekiwać więcej. Trzy wymienione modele pozwolą na obłowienie zarówno strefy przydennej jak i przypowierzchniowej. Woblery Hunter mają bardzo realistyczne malowanie, co dodatkowo podnosi atrakcyjność wabików.

Radscale – Deps

Radscale to unikalna konstrukcja, która pozwala na różne typy prowadzenia. Wobler od Deps to przynęta pracująca na powierzchni wody łącząc w sobie cechy popera, walk-the-dog i „ołówka”. W zależności od siły szarpnięcia szczytówką, Radscale obraca się też na boki, idealnie imitując zdychającą na powierzchni rybkę. Przynęta jest ciężka i pozwala na penetrowanie obszarów wody znacznie oddalonych od brzegu.

Najlepsze woblery boleniowe

Hermes – Gloog

Hermes to bezsterowy wobler boleniowy, który ma bardzo dobre właściwości rzutowe. Jego praca to wężowy ruch pod powierzchnią wody, który to jest bardzo atrakcyjny nie tylko dla bolenia.

Najlepsze woblery boleniowe

FX9 – Megabass

Nie wiem czy skuteczność FX9 polega na jego niesztampowej pracy czy bardziej na bardzo małej popularnością tego woblera w Polsce. FX9 to wobler pracujący bezpośrednio pod powierzchnią wody z tendencją do odskakiwania przy szarpnięciu szczytówki. Przy bardzo szybkim prowadzeniu wobler ma drobną, migoczącą prace i zahacza grzbietem o lustro wody. Dzięki zastosowaniu systemu składania steru woblera jest on bardzo lotny, co w połączeniu z dużym ciężarem własnym daje doskonale długie rzuty.

Kilka uwag

Sama przynęta, choć najlepsza, nigdy magicznie nie przyciągnie ryby na łowisko. Jak w większości artykułów, przypomnę że 80 procent sukcesu to odpowiednie miejsce i czas, przynęta jest tylko dopełnieniem tego równania. Dopiero połączenie umiejętności obserwowania wody i odpowiedniego dobierania przynęty może dać nam upragnionego bolenia.

Kiedy kończę ten artykuł zaczyna się pełne, słoneczne lato i ten okres jest moim ulubionym jeśli chodzi o łowienie boleni. Szukam ich wtedy wzrokowo, wypatrując oznak żerowania. Ze względu na spory ruch wędkarzy w moich ulubionych „boleniowych” miejscach, szukam ich na granicy nocy i dnia. Branie bolenia w kompletnej ciszy doskonale zastępuje poranna kawę z jedną różnicą – uzależnia po pierwszej dawce, dozgonnie!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *