PoradnikSpławik

Jak złowić jesiotra

reklama

Jesiotry z marginesu

Wędkarstwo spławikowe, a szczególnie zestaw skrócony kojarzy nam się głównie z precyzyjnym odławianiem drobnych ryb na wodzie stojącej. Jest jednak jeden odłam tego wędkarstwa w którym wszystko jest niby podobne, ale ma rozmiar xxl.

Wyobrażacie sobie łowiąc 30-50 cm od zwisających traw w odległości 4 m od siebie zapiąć 130-140 cm rybę, która po zacięciu wylatuje ponad powierzchnie wody i jak orka w oceanarium zwala się w wodę z taka siłą, że mamy darmowy prysznic?

Tak wygląda właśnie nasze łowienie jesiotrów na tzw. „marginesa” – czyli metodę popularną na wyspach do łowienia karpi w strefie przybrzeżnej zwaną „Margin pole”.

Łowiąc jesiotry na popularną methode zastanawiałem się jak dużą rybę jestem w stanie wyholować na tyczkę. Analizując miejsca żerowania jesiotrów i ich trasy wędrówek stwierdziliśmy wspólnie z Frankiem, że te potężne ryby są jak śmieciarki, które sprzątają na łowisku wszystkie resztki pelletów, zanęt i robaków. Są w bezustannym ruchu w poszukiwaniu jedzenia. Przemierzają podwodne kilometry tylko po to, żeby móc się najeść. I tak zamyka się koło: pływać, żeby jeść – jeść, żeby pływać.

Najwięcej dużych ryb łowiliśmy dosłownie pod nogami, tu gdzie wszyscy myją miski, wyrzucają pozostały po łowieniu pellet. Wszelkie zagłębienia strefy przybrzeżnej, dziury przy trzcinkach, obwisłe podmyte brzegi to jesiotrowe stołówki. Do tego zatoki w których prąd wody przynosi mnóstwo jedzenia to jesiotrowe bankówki. Musimy pamiętać tylko o dwóch sprawach: po pierwsze, nie może być to mały dołek, bo to ogromna ryba, która nie leży na dnie tylko pompuje swoim ogromnym podciśnieniowym odkurzaczem w wysokości 20-40 cm wszystko co się da zjeść i dlatego gdy mamy brania na „metodzie” są to krótkie szarpane ruchy. Branie do zacięcia sygnalizuje zluzowanie szczytówki, gdy nasz długonosy sprinter podniesie sobie koszyk z dna. Po drugie najlepsza jest półka na stoku, opadające dno do metra, 10-20 cm półka i dalszy spadek dna. Ułatwia to pobranie przynęty przez „Nochala” i minimalizuje ilość podpięć, które przeważnie kończę się zdemolowanym zestawem.

Zestaw na jesiotra

Jesiotry to bardzo silne ryby, szczególnie te w kategorii 10+, potrafią odjechać gdzie im się podoba i zatrzymanie go na marginie jest bardzo kłopotliwe. Nie raz zdarzało się, że kończyła się guma, a żyłka 0,28 mm strzelała jak nitka. Dlatego zestaw musi być extremalnie mocny, ale też nie może być to powróz z kotwicą od Batorego, gdyż łowienie jesiotrów na spławik to bardzo przyjemna, ale też skomplikowana sprawa.

Zestaw do metody „Margin Pole”

Zaczniemy od wędziska – może być wszystko na czym pisze „Margin Pole” i ma wylot ze szczytówki minimum 3,5 mm. Najlepsza długość to około 4 m, gdyż wszystko dłuższe jest dość ciężkie przy swojej mocy, a w tym wypadku musimy przygotować się na bardzo długie siłowe hole. Hole te doskonale sprawdzą nasz spryt, krzepę w dłoniach i szybkość reakcji , gdyż jesiotr potrafi zaskoczyc swoimi pomysłami podczas holowania go.

Jak złowić jesiotra

Amortyzator – odkąd na rynku pojawiły się amortyzatory hybrydowe, są najlepszym rozwiązaniem. Używamy 3 mm pełnej gumy, której mamy 4 m zapas (2m w topie, 2 na zewnątrz). Pozwala nam to mieć komfort przy odjeździe ryby nawet na 40 m. Hybryda jest bardzo odporna na urazy i żywotna, mimo swojej ceny jest najbardziej ekonomiczna, gdyż wystarczy nam na cały sezon. Dla porównania puste gumy musiałem zmienić 2-3 razy.

Żyłka – przedział grubości 0,25 -0,30 mm w zależności od wielkości ryb w łowisku. 0,28 mm to takie optimum. Największy wyholowany przez nas „ogon” miał 140 cm i taka żyłka spokojnie wystarczy, problem zaczyna się gdy podepniemy jesiotra, wtedy 0,30 strzeli jak nitka. Bardzo ważna jest miękkość żyłki – im bardziej miękka tym lepsza. Ryba swobodnie pobiera przynętę i głęboko ją zasysa. Zestaw wiążemy bez przyponu, na „twardo” tu nie ma miejsca na słabe punkty.

Spławik – najlepiej spisują się spławiki karpiowe, które maja przelot żyłki poprzez środek korpusu. Inne kończą swój żywot po pierwszym braniu. Gramatura… Im mniej tym lepiej… Ja wiem, że brzmi to bardzo abstrakcyjnie – żyłka 0,28 mm i lekki spławik 0,2-0,4 g, ale to obowiązek, gdyż ułatwia to wciągnięcie przynęty przez jesiotra z pewnej odległości. Potrzebujemy też długiej kolorowej antenki o wyporności dostosowanej do łowienia na paste, umożliwia nam to ułożenie przynęty na dnie i pełną jej kontrolę przy odsuwaniu się zestawu od brzegu. Największym problemem jest zaciśnięcie kilku  śrucin w rozmiarze 7-8 na tak grubej żyłce. Jak dojdziemy do wprawy to będzie i tak najbardziej pracochłonna część budowy zestawu.

Haczyki – klasyczne najmocniejsze i co jest bardzo ważne – jak najlżejsze okrąglaki z oczkiem w rozmiarach 12-14, koniecznie bezzadziorowe, bo wypięcie szalejącego na macie jesiotra nie należy do najprzyjemniejszych rzeczy. Trzeba uważać na palce gdyż lubi się wykręcić nagle i do tego potraktować nas przez twarz szorstkim jak papier ścierny ogonem…

Nęcenie jesiotra

Nęcenie jesiotra – przypomina trochę łowienie uklei, rozmaczamy bardzo mocno drobny pellet, najlepiej klasyczny 2 mm red halibut, dodajemy dwie garście 8 mm pelletów  i cały czas rzucamy na spławik. Identycznie jak ukleje – dwie kuwety w jednej woda w drugiej pellet i schemat „woda – pellet -woda – ręcznik” dosłownie co minutę, żeby w łowisku cały czas się coś działo. Czasem wabi je wlanie pod brzeg zupy zanętowej prosto z wiaderka. Bierzemy dwie garście pelletu 2 mm i wsypujemy do 5 l wody, jak wszystko się rozpuści wlewamy z brzegu w łowisko, a zawiesina rozpływa się po okolicy i wabi nasze „nochale”.

Branie jesiotra

Branie jesiotra – przeważnie jest to lekkie zanurzenie spławika i trzymanie pod wodą. Musimy chwilkę odczekać, żeby nasz dinozaur spokojnie zassał przynętę i zacinamy jednym energicznym ruchem, nie mocno, ale dość dynamicznie. Na pewno na spławiku będziemy widzieć wiele „napłynięć”, musimy nauczyć się je odczytywać, wyglądają jakby przepływająca łódź podwodna zabrała nam nasz zestaw. Spławik powoli jedzie w bok, wystarczy kontrolować zestaw i lekko przytrzymać go, jeżeli jest to branie to poczujemy na pewno, jak napłynięcie ryba się swobodnie uwolni.

Hol jesiotra

Hol jesiotra – tutaj zaczyna się prawdziwa „jazda bez trzymanki”, bo jeżeli po zacięciu czujemy coś w stylu „ciężkiego wiadra w studni”, to w następnej fazie następuje rozpęd. Po lekkim łuku nasz bohater wylatuje z wody nawet 1,5 m nad jej powierzchnie. Zasób jego sztuczek jest ogromny, będą na pewno próby siłowe, bicie ogonem w żyłkę i sprawdzanie ile długości ma nasz amortyzator. Na pewno trzeba uważać na spinki i zerwania, dlatego należy trzymać szczytówkę blisko powierzchni wody, bo wracający zestaw na 3 mm gumie jest jak strzała z łuku i może wyrządzić nam krzywdę.

Podebranie – kiedy jesiotr jest już „gotowy” wywróci się na powierzchni do góry nogami i będzie bardzo spokojny, ale to tylko pozory, bo to bardzo nieobliczalna ryba. Potrafi się nagle wyprostować w podbieraku i rozedrzeć go w strzępy. Czasami też gdy zaczyna szaleć na macie może swoim ogonem połamać wszystko co jest w zasięgu, sztyce, topy i inny sprzęt. Dlatego bezpieczne jest lądowanie obok stanowiska. Możemy użyć dłuży podbierak, tylko podbieramy go od ogona, bo to ryba która potrafi pływać do tyłu. Jest to dużo wygodniejsze gdyż długie i ostre kolce zaczepiają siatkę. Ciężko go wtedy złożyć w koszu. Po prostu przyprowadzamy rybę nosem do brzegu i zakładamy od ogona podbierak z długą siatką. Rozpinamy sztyce i z samym koszem idziemy na mate. Jest też „wyższa szkoła jazdy” przy podbieraniu czyli chwyt za ogon i podebranie na ręce, bardzo bezpieczne dla ryby tylko wymagające już sporego doświadczenia z jesiotrami.

Jak złowić jesiotra
Jak złowić jesiotra
Jak złowić jesiotra

Jesiotry dają nam mnóstwo zabawy podczas łowienia, a dla mojego syna jest to prawdziwe „Big Game”. Radość gdy leży na macie przy swojej zdobyczy i mówi „tata on jest większy ode mnie” jest bezcenna. 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *