Publicystyka wędkarskaSpinning

Pudełka wędkarskie

reklama

„Gdzieś to miałem” – to jedna z myśli która najgłośniej kołacze się w mojej głowie podczas przeszukiwania pudeł z przynętami nad wodą. Kto z nas spinningistów nie ma tego problemu? Oczywiście zdarzają się wyjątki – znam kilku spinningistów którzy są sprzętowymi minimalistami i nad wodę zabierają jedynie kilkanaście najbardziej łownych przynęt, ale ten artykuł nie będzie o nich.

Jakie pudła i pudełka stosować?

Porządek w pudłach z przynętami to przede wszystkim więcej czasu na wędkowanie, ponieważ nie tracimy cennych minut w poszukiwaniu ulubionej obrotówki czy twistera. Najczęściej nad wodę jedziemy z idealnie poukładanymi przynętami, a wracamy z bigosem silikonowych gumek przyprawionym obrotówkami i woblerami. Osobiście od dawna staram się (choć to czasem trudne) trzymać nad wodą mocny reżim – przynęta podczas zmiany ląduje w tym samym pudle z którego została wyciągnięta, unikam też wkładania ich w kieszenie torby czy kamizelki. W moim łowieniu, gdzie czasem bardzo często zmieniam kolory przynęt bardzo dobrze sprawdza się stosowanie pudełka zrzutowego. Jest to małe pudełko zastępujące mi piankową patkę z kamizelki, zazwyczaj przy zmianie przynęty wrzucam ją do „zrzutu” i wybieram inną. Nie oszukujmy się – większość z nas biega z pełnymi torbami przynęt, a podczas kilkugodzinnej sesji korzysta z maksymalnie kilkunastu ulubionych i sprawdzonych wabików. W takiej sytuacji torba z przynętami i pudełko zrzutowe schowane w kieszeni kurtki to idealnie sprawdzający się tandem.

W zależności od wielkości przynęt, materiału z jakiego są wykonane oraz ich rodzaju możemy stosować różne pudła, które pomogą w organizacji naszego sprzętu. Kupując pudła do przechowywania przynęt staram się stosować zasadę „raz a dobrze” i unikam najtańszych pudełek, głównie ze względu na ich niską jakość. Najtańsze pudła wykonane są z plastiku który lubi się odkształcać co powoduje problemy z zamykaniem i otwieraniem zatrzasków. Różnice w cenie pomiędzy bardzo dobrymi pudłami a tymi najtańszymi to maksymalnie kilkanaście złotych (w przypadku średniej wielkości), więc naprawdę nie warto oszczędzać. Dobre pudła posłużą nam latami, bez konieczności wymiany i napraw co kilka sezonów.

Ważny jest też materiał z jakiego wykonane są pudełka – niektóre przynęty gumowe wchodzą w reakcję z plastikiem (uwaga na przynęty Z-Man, które zaskoczyły już niejednego spinningistę).  Poniżej opiszę kilka moich ulubionych typów pudełek i ich zastosowanie.

Pudełka na microjigi

Do najmniejszych przynęt typu microjigi powinniśmy używać pudełek, które wyposażone są w maty piankowe umożliwiające odpowiednią organizację wabików. Dzięki wyprofilowanej i naciętej piance, możemy łatwo umieszczać w niej microjigi, które podczas przemieszczania się nad wodą i przekładaniu pudełka pozostają nieruchome we wnętrzu pudełka. Microjigowe pudła są też dobre do przechowywania najmniejszych przynęt silikonowych – używam ich podczas łowienia okoni przynętami o wielkości poniżej 1,5”. Idealnie nadają się do przechowywania przynęt uzbrojonych w haki offsetowe, ale zwykłe haki kolankowe też umożliwiają mocowanie w piance.

Do microjigów i małych przynęt używam dwóch rodzajów pudełek – Meiho Versus Slit Form Case oraz muchowej serii Caperlana.  Zarówno Meiho i Caperlan dostępne są w różnych wielkościach, dodatkowo w przypadku Caperlana dostępne są pudła dwustronne.

Pudełka na mikro przynęty silikonowe

Bardzo często moje wypady spinningowe ograniczają się do maksymalnie godziny – łowię bardzo często w miejskich kanałach i nie mam zbyt wiele czasu między pracą a domem, dlatego przydają mi się małe, kompaktowe pudła mieszczące się w tylnej kieszeni spodni. Łowienie ultralightem jest o tyle wygodne, że uzbrojone przynęty nie zajmują zbyt wiele miejsca i nie ważą dużo. Do takiego łowienia idealnie nadają się pudła Meiho Versus z serii Light Game Case. Wnętrze pudełka może być dostoswane do preferencji wędkarza dzięki przegródkom, które można przestawiać w dowolny sposób. Seria Light Game Case wyposażona jest w specjalne plastikowe zamki na tylnej ścianie pudeł, co umożliwia ich łączenie.

Pudełka wędkarskie

Pudełka na małe przynęty spinningowe

Mimo tego że jestem wędkarzem zabierającym ze sobą dużo przynęt nad wodę to nie używam do ich przechowywania (może raczej przenoszenia) średnich czy dużych pudeł. Pewnie mógłbym spakować zawartość swojej torby spinningowej w duże pudełko, ale po co? Małe pudełka pozwalają mi na grupowanie przynęt – jedno przeznaczam na kopytka, drugie na imitacje owadów a inne na podstawowe woblery czy obrotówki. Wychodząc nad wodę bardzo łatwo jest wtedy dobrać odpowiedni zestaw przynęt bez konieczności przepakowywania i organizacji dużych pudeł. Dodatkowo trzeba zwracać uwagę na rozmiar takich pudełek – powinien być on standaryzowany do wielkości toreb spinningowych, tak aby maksymalizować ich pakowność. W moim przypadku od lat korzystam z pudełek Meiho z serii VS-820. Pudełka są na tyle pojemne, że spokojnie pomieszczą przynęty wymagających okoniarzy, którzy lubią zabezpieczać się na wypadek „a co gdyby”. Otwierane jedną ręką z możliwością indywidualnego organizowania przegródek, wykonane z bardzo dobrej jakości plastiku – czego chcieć więcej?

Pudełka wędkarskie

Pudełka na duże przynęty spinningowe

W przypadku dużych pudeł na przynęty, jakość zastosowanego plastiku ma dużo większe znaczenie niż w przypadku małych i średnich pudełek. Duże pudła to większe bloki plastiku, które w przypadku wykonania z plastiku słabej jakości mają tendencje do odkształcania, co powoduje problemy z zamykaniem i szczelnością. Duże przynęty szczupakowe i sandaczowe przechowuję w pudłach Meiho z serii VS-3043. Zazwyczaj sandacze szczupaki łowię z brzegu i zabieram ze sobą tylko jedno pudło z przynętami, głównie ze względu na jego wagę. W przypadku dużych przynęt szczupakowych korzystam z głębokiej wersji pudeł VS-3043, które pozwalają na przechowywanie masywnych ripperów bez  narażenia ich na odkształcenie powodowane ściskiem panującym wewnątrz.

Pudełka wędkarskie

Pudełka na akcesoria

Oprócz przechowywania przynęt, pudełka plastikowe pozwalają organizować nasze krętliki, główki i czeburaszki, ciężarki i inne akcesoria niezbędne nad wodą. Naprawdę warto poświęcić jeden zimowy wieczór na zorganizowanie wszystkich akcesoriów w małych, kompaktowych pudełkach, co pozwoli nam zaoszczędzić czas nad wodą. Do najmniejszych akcesoriów (krętliki, główki wolframowe, haki) używam popularnych „zielonych” pudełek. W zależności od producenta, są one różnej jakości – choć wyglądają praktycznie tak samo, jedne wytrzymują kilka miesięcy, a inne kilka lat. Od dwóch lat intensywnie używam modelu 500SX Caperlana i najważniejsza rzecz, czyli „trzymanie” zawiasów i zaczepów jest taka sama jak w dniu zakupu.

Na początku artykułu wspomniałem o pudełkach „zrzutowych”, które bardzo dobrze sprawdzają mi się podczas okoniowania. Osobiście do zrzutu używam pudełek bez przegród – po skończonym wędkowaniu przynęty z pudełek zrzutowych przekładam do innych pudeł, więc nie potrzebuję oddzielnych przegródek. Na pudełka zrzutowe polecam serię Lure Case Meiho Versus, szczególnie  w rozmiarze SS.

Podsumowanie

Gdyby mnie ktoś zapytał, która z czynności nad wodą denerwuje najbardziej o zabiera najwięcej czasu to z pewnością powiedziałbym, że przeszukiwanie toreb w poszukiwaniu przynęt lub akcesoriów. Po takich operacjach w torbie wędkarza powstaje jeszcze większy bałagan, co w kolejnej turze poszukiwań zwiększa liczbę słów zaczynających się na jedenastą literą alfabetu, które wędkarz wypowiada dość głośno i dosadnie. Dlatego warto zadbać o bardzo dobrą organizację z wykorzystaniem pudeł na przynęty i akcesoria – mamy więcej czasy na łowienie, a chyba to jest najważniejsze.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *