PoradnikSpławik

Zawody wędkarskie – jak się przygotować

reklama

W tym wpisie przedstawię wam jak się przygotować do zawodów spławikowych samemu, aby końcowy wynik był składową naszych wędkarskich umiejętności. Wędkarstwo sportowe znacznie różni się od wędkarstwa rekreacyjnego. Chociaż cel jest ten sam – łowienie ryb, to jednak każdy element składający się na końcowy efekt jest inny. Owszem, można czysto rekreacyjnie podejść do zawodów wędkarskich, jednak wtedy uzyskanie odpowiedniego wyniku będzie głównie dziełem przypadku. W tym wpisie przedstawię wam jak się przygotować do zawodów spławikowych samemu, aby końcowy wynik był składową naszych wędkarskich umiejętności.

Zdecydowanie łatwiej się przygotować do zawodów wędkarzowi doświadczonemu, niż początkującemu w wędkarskich ”pojedynkach”. Doświadczonemu zawodnikowi wystarczy kilka podstawowych informacji o tym co obecnie dzieje się na łowisku, aby „z marszu” przystąpić do zawodów. Znacznie trudniej jest zawodnikowi początkującemu, który bez odpowiedniego bagażu doświadczeń, może wyciągnąć złe wnioski z przygotowań i tym samym już na początku postawić się na przegranej pozycji.

Zbieranie danych – tworzenie notatek

Każde przygotowanie do zawodów zaczyna się od zbierania danych. Zrobi to zarówno doświadczony zawodnik jak i ten rozpoczynający swoją sportową karierę. Kiedyś należało mieć grupę zaufanych ludzi, od których zbierało się odpowiednie informacje. Dziś mamy internet, który jest znakomitym pomocnikiem. Szukajmy wszelkich baz z łowiskami, np. takimi jak baza łowisk Fishster. Podstawą jest nazwa łowiska oraz data rozgrywania zawodów. Data ma duże znaczenie, inaczej ryby zachowują się na wiosnę, w pełni lata czy jesienią. W zależności od pory roku, w tym samym miejscu możemy łowić zupełnie inne gatunki ryb w zależności od pory roku.

Zawody wędkarskie – jak się przygotować
Wszelkie robaki gotowe, szukamy najskuteczniejszej przynęty

Informacje jakie nas interesują to: charakterystyka łowiska – dotyczy głównie brzegu, na którym rozgrywane są zawody (głębokość, rodzaj dna, obecność roślin) oraz występujące gatunki ryb –  musimy je podzielić na gatunki ryb najczęściej łowionych oraz na te towarzyszące, pojawiające się w znikomych ilościach. Dodatkowo musimy znać orientacyjną średnią wagę poszczególnych gatunków, nie rekordy łowiska, ale średnią wagę ryb łowionych podczas zawodów. Tutaj naszą podpowiedzą będą zdjęcia oraz wyniki z zawodów umieszczane w internecie.

W przygotowaniu taktyki ważna jest matematyka – lepiej złowić więcej mniejszych płotek, czy może mniej pod względem sztuk większych leszczy? Pamiętajcie, że najlepsze dane są z okresu, kiedy przypadają wasze zawody. Warto też dowiedzieć się, jakie wtedy panowały warunki atmosferyczne, które mogą wpłynąć znacząco na osiągane wyniki.

Przygotowanie sprzętu i wstępnej taktyki – na sucho

Mamy już podstawowe informacje. Następnym krokiem jest odpowiednie przygotowanie sprzętu. Wiemy już jakie ryby powinniśmy łowić, więc sprawdzamy czy mamy odpowiednie „narzędzia”. Zupełnie inaczej przygotujemy się na szybkościowe łowienie płotek, średnich leszczy, pojedynczych dużych ryb czy łowienie „czegokolwiek” by tylko zapunktować. Dobór haczyków, grubości żyłek, spławików (model i gramatura), amortyzatory, metodę łowienia (może zamiast tyczki skuteczniejszy będzie bat lub odległościówka?), aż po zanęty, gliny oraz ilość i rodzaj robaków. Selekcja nie oznacza odrzucenia, robimy podział na rzeczy z którymi „wystartujemy” podczas treningu oraz na te, które będziemy sprawdzać pod koniec treningu.

Pierwszy trening nad wodą – zapoznanie się z łowiskiem

Najlepiej przeprowadzić go w tygodniu poprzedzającym zawody, ważne, aby było w granicach 7-10 dni. Trening ten ma na celu sprawdzenie wszystkich wiadomości teoretycznych. Podstawową informacją zwrotną ma być ilość i waga ryb oraz odległość. Oczywiście nie ważymy każdej ryby z osobna, nie ważymy też ilości ryb w siatce po treningu. Nasz trening dzielimy na przedziały czasowe, które przeważnie trwają 15-20 minut, w tym czasie realizujemy wcześniej wybrany plan, bez modyfikacji. Taki podział poprzez porównanie pozwoli nam sprawdzić co działa na ryby, a co nie.

Podstawowa rzecz – im więcej wprowadzicie zmiennych podczas „części” treningu, tym łatwiej o złe wnioski. Dlatego też sprawdzajmy z głową. Gdy jednocześnie zmienimy grunt na zestawie, przynętę na haczyku i sposób donęcania, co okaże się skuteczne, a co obojętne dla ryb? Oczywiście zdecydowanie lepiej sprawdzać niektóre rozwiązania, gdy ryb jest sporo i nie trzeba czekać kilku minut na branie. Wtedy okres 5-10 minut z wyraźnie gorszym efektem jest dla nas jasnym znakiem.

Co powinniśmy koniecznie sprawdzić? Odległość i głębokość łowienia, gdzie będziemy w stanie zbudować największą wagę oraz rodzaj dna, preferowaną przynętę wraz z rozmiarem haczyka, sposób donęcania (jak często i czym). Końcówka treningu to czas na eksperymenty, teraz mamy czas na przekonanie się, czy istnieją inne rozwiązania. Łowimy płotki 5cm nad dnem? Spróbujmy podać kubkiem towar pod leszcza, weźmy przegruntowany zestaw, który stabilnie poda nam 3-4 ochotki i przez 10 minut zapolujmy na leszcza. Gdy ryby biorą agresywnie i jest ich dużo, sprawdźmy jak najbliżej brzegu będzie można je łowić. Zupełnie nic nie bierze? Podnieś grunt wyżej nad dno, podaj kubkiem przemoczoną (lub niemal suchą) kulkę, aby w wodzie zrobił się „słup zanętowy”. Nadal nic? Zmień o 180 stopni kolor mieszanki…

Zawody wędkarskie – jak się przygotować
Podczas rozpoznania łowiska podstawą jest znalezenie optymalnej mieszanki

Rozwiązań treningowych jest sporo, niestety, są też minusy treningów w pojedynkę.  Nie róbmy z łowiska „dyskoteki”. Podczas jednego treningu w miarę sensownie będzie można sprawdzić kilka rzeczy, a niektóre będą się wręcz wykluczały. Tutaj zdecydowaną przewagę ma trenowanie w kilka osób, gdzie każdy zawodnik ma inny plan taktyczny.

Drugi trening – ostateczne wybory

Drugi trening nad wodą powinien odbyć się 1-3 dni przed zawodami. To jest czas na próbę generalną. Teraz zamiast sprawdzania różnych rozwiązań liczy się reakcja na to, co dzieje się w wodzie. Tutaj łowimy w pełnym wymiarze czasowym (4h), nęcimy wstępnie tym co szykujemy na zawody, donęcamy przygotowanym towarem, gdy tylko zobaczymy odznaki gorszego żerowania ryb. Oczywiście trzeba pamiętać, że donęcanie nie zawsze jest potrzebne. Są sytuacje, gdzie całość należy podać raz, na wstępnym nęceniu. W tym przypadku można w różnych konsystencjach, ale to powinniśmy mieć sprawdzone na wcześniejszym treningu.

Końcówka zawodów jest często kluczowa. Właśnie wtedy mogą pojawić się bonusowe ryby, bądź niektóre łowiska „cichną” a inne aż „gotują” się od ryb. Jest to efekt prawidłowego zanęcenia stanowiska oraz umiejętności wędkarza, który potrafi to wykorzystać. Jeśli wiemy, że nasza taktyka nie przewiduje polowania na bonusy, ostatnie kilkadziesiąt minut treningu możemy przeznaczyć na sprawdzenie jeszcze kilku rzeczy.

Zawody wędkarskie – jak się przygotować
Ostatni trening przed zawodami – tu już nie miejsca na szukanie

Trzeba pamiętać, że ryby mogą być nieprzewidywalne, nawet najlepiej dobrana taktyka może podczas zawodów zupełnie nie wypalić. Wtedy właśnie musimy jak najszybciej znaleźć nowe rozwiązanie, często przy zmianie nawet 1-2 rzeczy, łowisko „otwiera” się na nowo i łowimy ryba za rybą.

Ważne uwagi – podsumowanie

Inni zawodnicy również przygotowują się do zawodów, co decyduje o końcowym sukcesie? W moim przekonaniu jest to tzw. „obłowienie” zawodnika, czyli odpowiednie tempo łowienia oraz szybkie podejmowanie właściwych decyzji (rzadko się zdarza, że przez całe 4h zawodów będziemy łowić zgodnie z teoretycznymi założeniami taktycznymi). To są cechy doświadczonego zawodnika, którego każdy ruch i decyzja  jest automatyczny  i nie ma w nim żadnego przypadku. Jeśli dobrze przygotujemy się do zawodów, zdecydowanie zwiększamy w nich szanse na satysfakcjonujący wynik, dla jednych będzie to ścisła czołówka w sektorze, a dla innych miejsce w połowie stawki.

Pamiętajcie o obserwowaniu pogody już tydzień przed zawodami. Często na znaczne osłabienie brań wpływ mają nagłe zmiany pogody przed zawodami: nocne przymrozki, zmiana kierunku wiatru, przesunięcia frontów atmosferycznych czy skoki ciśnienia. Wtedy wasza wytrenowana taktyka wymaga zmian, do zawodów należy podejść ostrożniej.

W zawodach bierze udział kilkadziesiąt osób siedząc od siebie co 10 metrów. To też ma duże znaczenie. Podczas samotnego treningu, gdzie kilkadziesiąt metrów po naszej lewej i prawej stronie nie ma nikogo, wszystkie „okoliczne” ryby są zainteresowane tym, co im przygotujemy. Podczas zawodów ryby mają znacznie większy wybór, nawet jeśli zawitają do naszej „stołówki”, to już po chwili mogą wybrać stanowisko naszego sąsiada.

Zawody wędkarskie – jak się przygotować
Bliżej ciemniej, dalej jaśniej… które zanęcone miejsce wybiorą ryby?

Również poszczególne strefy łowiska przeważnie znacznie się od siebie różnią. Wystarczy inne dno (muł, twarde) czy głębokość i już przebywające tam ryby, ich gatunek i ilość, może być inne. I tutaj mamy kolejny minus samotnego treningu. Wnioski wyciągnięte z łowienia w płytszej strefy zbiornika, mogą nie przełożyć się na wędkowanie w drugim, głębszym końcu zbiornika. Łowiska zawodów nie dzieli się na sektory ze względu na ilość osób, ale właśnie ze względu na inne cechy danej części łowiska. Podzielenie na sektory ma wyrównać szanse zawodników.

Każdy trening, nawet ten samotny, jeśli zostanie przeprowadzony z głową, da nam kolejne doświadczenia. A to właśnie doświadczenie i przeczucie, pozwoli nam szybko i poprawnie reagować podczas zawodów. Odpowiednie przygotowanie do zawodów, wyciągnięte prawidłowo wnioski, zwiększą szansę na zatrzymanie ryb w naszym łowisku i zbudowanie zwycięskiego, czego wam życzę, wyniku.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *